czwartek, 14 lutego 2013

100. PRZEPIS NA ŻYCIE



WYDAWNICTWO: LITERACKIE
DATA WYDANIA: listopad 2012
LICZBA STRON: 468
ISBN: 978-83-08-05009-5
 
Kto oglądał serial temu nie trzeba przedstawiać tej książki. Ale wiem, że są i tacy, którzy nie orientują się, w czym rzecz. Dlatego postaram się w skrócie nakreślić, o czym jest książka.
Jej bohaterami są Anka i Andrzej. Mają oni nastoletnią córkę Manię. Rodzinę tę poznajemy w dniu szesnastej rocznicy ślubu Zawadzkich. Anka stara się od samego rana umilić ten dzień: robi pyszne śniadanie, wręcza Andrzejowi kosztowny prezent sama dostając od niego to samo, co przez ostatnie piętnaście lat. Po śniadaniu Anka odwozi Manię do szkoły i jedzie do pracy. Okazuje się, że właśnie w tak ważnym dla niej dniu szef postanowił zrobić jej niespodziankę i… ją zwolnić. Nic to. Anka ma jeszcze nadzieję na pozytywne zakończenie dnia. Zaprasza ją do hotelu, lądują w łóżku. Kilka chwil przed rozstaniem lądują w łóżku, a później na przyjęciu z okazji rocznicy. Tam właśnie Andrzej oznajmia Ance, że odchodzi. Po kilku tygodniach okazuje się, że Anka jest w ciąży. Jej świat się wali. W trudnych chwilach wspierają ją najbliższe osoby – córka Mania, matka – Irena oraz ekscentryczna i szalona przyjaciółka – Pola.
I powiem Wam moi mili, że tutaj akcja dopiero się zaczyna. I jest bardzo, bardzo zagmatwana, skomplikowana i złożona.
Stwierdzam, że książka jest rewelacyjna, mimo, że znałam fabułę od początku do końca. Nie raz uśmiałam się przy niej w głos. Czyta się ją szybko, z zainteresowaniem. Ale… no właśnie. Mnie ta książka rozczarowała. Bo dla tych, którzy oglądali serial, fabuła książki to powtórka – kropka w kropkę – pierwszego sezonu. Sięgając po „Przepis na życie” spodziewałam się czegoś innego. Historii, które nie zmieściły się w scenariuszu lub wymyślonych specjalnie na potrzeby książki. A tak miałam powtórkę z serialu i czytając książkę wiedziałam jak rozegra się sytuacja. Plusem w tej książce jest zbiór rewelacyjnych przepisów, których do tej pory bezskutecznie poszukiwałam. Ale to tylko moja ocena. Patrząc na książkę z perspektywy kogoś, kto nie oglądał serialu jest ona świetna. Można spędzić przy niej bardzo mile chwile, rozerwać się, wręcz nieźle się bawić. Historia Anki, Ireny, Poli i Mańki opisana jest cudownie. Strasznie dużo w książce tej dialogów, mało opisów, co bardzo lubię.
Uważam, że jeśli Agnieszka Pilaszewska myślała o wydawaniu książki, powinna to zrobić przed wyjściem na ekrany serialu. Bo ja na przykład najpierw czytam książkę a dopiero później oglądam film nakręcony na kanwie powieści.   

Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU LITERACKIEMU.  


2 komentarze:

  1. Nie oglądałam serialu, tym chętniej sięgnę po książkę, to chyba coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń